
Pytania na start
Zastanów się, co jest Twoją najmocniejszą stroną. Prowadzenie salonu kosmetycznego albo fryzjerskiego daje szerokie możliwości działalności online:
- Jeśli Twoją mocną stroną jest udzielanie porad – możesz prowadzić konsultacje online i dzięki temu rozszerzyć swoją działalność na całą Polskę, a także docierać do klientów z zagranicy.
- Jeśli w salonie masz szeroką ofertę kosmetyków do pielęgnacji domowej czy suplementów i lubisz pomagać w ich doborze – możesz uruchomić e-sklep i/lub sprzedawać kosmetyki podczas konsultacji online.
- Jeśli dobrze piszesz i lubisz dzielić się wiedzą z klientami – możesz sprzedawać poradniki w formie e-booków.
- Jeśli masz wąską specjalizację i spore doświadczenie, dorobek w jednej konkretnej dziedzinie (np. stylizacji rzęs czy paznokci) – możesz prowadzić szkolenia online dla początkujących stylistów.
Kluczowe pytania, na które warto poszukać odpowiedzi przed startem:
- Czy znajdę czas na rozwój nowej formy działalności? Praca w salonie bywa absorbująca, podobnie jest z rozwijaniem projektów w sieci.
- Czy dobrze się czuję w marketingu i sprzedaży? Czy będę umiał zachwalać to, co chcę zaoferować? Czy będę w stanie przekonać klientów, że warto kupić to, co oferuję?
- Czy potrafię prosto i skutecznie przekazywać wiedzę? Czy dobrze się czuję w roli nauczyciela? To szczególnie istotne, jeśli chcesz postawić na e-booki lub szkolenia online.
Pierwsze kroki
Zacznij od przemyślenia najważniejszych kwestii i naszkicowania ramowego planu pierwszych działań.
1. Finanse
Chcesz zbudować mocną drugą nogę swojego biznesu czy może jedynie odrobinę podreperować salonowy budżet? Jaka jest wysokość miesięcznego przychodu, który chciałbyś generować z działalności online? Ile kosmetyków, konsultacji, e-booków lub kursów musiałbyś sprzedać, żeby osiągnąć taki wynik? Jakie koszty będą się z tym wiązać?
2. Co oferujesz?
Kolejna sprawa to kwestie merytoryczne: wynotowanie tematów, które będziesz poruszać, analiza tego, co oferuje konkurencja, opracowanie schematu konsultacji, wybór kosmetyków do sprzedaży online, pierwszy szkic oferty – zależnie od kierunku, w którym chcesz rozwijać swoją działalność w internecie.
3.Zaplecze techniczne
Ostatnią kwestią, którą warto przemyśleć na starcie, jest zaplecze techniczne, czyli np. stworzenie sklepu internetowego, skompletowanie niezbędnego oprogramowania, sprzętu (np. kamery, mikrofonu) itd.
Zorientuj się, czego potrzebujesz, ile to będzie kosztowało, czy będzie wymagało dodatkowej nauki, nawiązania współpracy z inną firmą lub jakimś specjalistą (np. osobą zajmującą się obróbką wideo do kursów).
W trakcie analizy tych trzech podstawowych zagadnień możesz natknąć się na wiele potencjalnych przeszkód. Warto się nad nimi pochylić już na etapie planowania na papierze.
WSKAZÓWKA
Po wkroczeniu do nowego świata online będziesz musiał się zmierzyć z wieloma trudnościami – im więcej problemów rozwiążesz lub przynajmniej przemyślisz jeszcze przed startem, tym łatwiej będzie Ci później rozwinąć skrzydła.
Pierwsza reklama online
Masz „zaplecze” w postaci stałych klientów Twojego salonu. Wykorzystaj ten potencjał i przenieś istniejące relacje do świata wirtualnego. Zbudowanie własnej grupy odbiorców online jest trudnym, czasochłonnym i często kosztochłonnym zadaniem. Jeśli wykorzystasz to, co masz, przeskoczysz kilka pierwszych etapów i zaczniesz rozwijać się w znacznie szybszym tempie.
Do określania wysokości budżetu reklamowego warto podchodzić elastycznie. Zacznij od małych kwot (np. 20–30 złdziennie) i testuj ile się da! Ustaw kilka reklam, odczekaj parę dni i sprawdź, która działa najlepiej. Wyciągnij wnioski i ustaw kolejne. Kiedy zgromadzisz większą grupę (każda reklama sprowadzi do Ciebie nowe osoby) i „wyczujesz” swoich odbiorców, będzie można myśleć o inwestowaniu wyższych kwot.
Oczywiście należy również mieć na uwadze pozostałe koszty i własne moce przerobowe. Jeśli np. udzielasz konsultacji online, przelicz, ile maksymalnie możesz wydać na reklamę, żeby konsultacja nadal Ci się opłacała. Ile takich konsultacji jesteś w stanie przeprowadzić w tygodniu lub miesiącu? A może konsultacja będzie tylko formą reklamy i sprzedaży oferowanych przez Ciebie produktów? Ile średnio jesteś w stanie na tym zarobić?
Musisz mieć pomysł i strategię – inwestować pieniądze w reklamę, a nie po prostu je na nią wydawać.
Musisz także mieć na to wszystko czas. Jeśli sprzedasz za dużo konsultacji (np. przez ich zbyt niską cenę), możesz nie mieć czasu i siły ich zrealizować, a w konsekwencji zaniedbać także codzienną pracę w salonie. Uważaj na to.
Jeśli chodzi o kanały promocji, to w branży beauty dominują Instagram, Facebook i ewentualnie YouTube – szczególnie jeśli chcesz sprzedawać swoją wiedzę. Wykorzystuj wideo, transmisje, relacje. Uważaj jednak, żeby nie ograniczać swojej aktywności do mediów zewnętrznych. Korzystaj z możliwości, które one dają, ale zainwestuj również we własne kanały komunikacji – blog, newsletter, powiadomienia push.
Co robić samemu, a co zlecić na zewnątrz i komu?
Wszystko tak naprawdę zależy od Twoich potrzeb i umiejętności – np. jeśli potrzebujesz prostego sklepu internetowego, możesz skorzystać z jednej z gotowych platform i z dużym prawdopodobieństwem poradzić sobie sam. Jeśli natomiast chcesz, żeby sklep internetowy znalazł się na istniejącej stronie internetowej Twojego salonu, warto rozważyć skorzystanie z pomocy profesjonalisty. Można to oczywiście zrobić samodzielnie, ale jeśli nie masz umiejętności w tym zakresie, nauka potrwa sporo czasu, co zwłaszcza w przypadku jednorazowych czynności może się okazać marnotrawieniem Twojego potencjału.
Zawsze warto przeanalizować potencjalne korzyści finansowe związane z tym, że zlecisz komuś konkretne zadanie. Najprościej mówiąc: jeśli ktoś weźmie za coś 200 zł, a Ty na zrobienie tego samego potrzebowałbyś np. dwóch dni, to może lepiej poświęcić ten czas na wykonywanie zabiegów lub prowadzenie konsultacji? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zarobisz w tym czasie więcej niż 200 zł. Jeśli w te dwa dni mógłbyś zarobić 2 tys. zł, to w pewnym uproszczeniu wykonywanie danego zadania samodzielnie będzie Cię kosztowało właśnie 2 tys. zł, a nie 200 zł, które możesz zapłacić komuś innemu.
WSKAZÓWKA
Zlecaj innym to, czego nie potrafisz, co zajmie Ci zbyt wiele czasu i co wymagałoby długiej nauki (na którą zapewne też nie masz czasu).
Alternatywą dla zlecania jest skorzystanie z pomocy doradcy lub szkoleniowca, który skróci czas Twojej nauki. Ma to sens w sytuacji, w której ze swojej nowej wiedzy będziesz korzystać regularnie – np. w kwestii skutecznego marketingu online.
Dobrym przykładem jest prowadzenie profili w mediach społecznościowych. Zlecanie takich działań w jedno- lub kilkuosobowych firmach moim zdaniem mija się z celem –przede wszystkim w branżach kosmetycznej i fryzjerskiej, w których osobiste relacje z klientem mają kolosalne znaczenie. Zdecydowanie lepiej jest zainwestować w szkolenie lub skorzystać z pomocy eksperta, który zweryfikuje Twoje dotychczasowe działania i wskaże dobre kierunki. Jeśli właściciel salonu nie ma na to czasu, może oddelegować na ten front osobę ze swojego zespołu, która dobrze czuje się w świecie mediów społecznościowych.
WSKAZÓWKA
Korzystanie z pomocy ekspertów nie zwalnia Cię z konieczności posiadania choćby podstawowej wiedzy z danej dziedziny. Przecież musisz jakoś zweryfikować rzetelność wykonanej pracy.
Pierwsi klienci
Jeśli produkty lub usługi online będziesz kierować m.in. do swoich dotychczasowych klientów, jak już wspominałam, będziesz miał ułatwiony start. Zbieraj opinie, proś o polecenia i stopniowo zwiększaj swój zasięg, wychodząc poza swoją dzielnicę, swoje miasto itd.
Sprawdź, co działa na Twoich klientów: jakie typy osób (wiek, płeć, problemy estetyczne) najchętniej korzystają z produktów i usług online. Do takich samych osób celuj już poza swoją dotychczasową grupą klientów – wybieraj np. podobnych odbiorców z innych miast. Potraktuj klientów z salonu jako „grupę doświadczalną”.
Dbaj o aktywność odbiorców pod swoimi materiałami, nawiązuj współpracę z innymi przedsiębiorcami, blogerami, influencerami, mediami online. W przypadku osób i podmiotów o mniejszych zasięgach często możliwe są współprace barterowe lub np. wystąpienia w charakterze eksperta.
Jeśli produkty lub usługi online będziesz kierować do zupełnie nowej grupy osób, np. koleżanek i kolegów z branży, musisz popracować nad eksperckim wizerunkiem. Dziel się wiedzą (np. na branżowym blogu), pokazuj efekty swojej pracy (np. artystyczne stylizacje) i wplataj w to wszystko informacje o swojej ofercie (np. kursów online). Warto udzielać się w branżowych mediach i grupach, odpowiadać na pytania mniej doświadczonych osób, podrzucać linki do stworzonych przez siebie materiałów.
Aby utrzymać dotychczasowych klientów, musisz zadbać o ciekawą ofertę, którą będziesz regularnie rozwijać, a także wysoką jakość dostarczanych treści. Pozostawaj w stałym kontakcie ze swoimi klientami – publikuj w mediach społecznościowych, prowadź własną grupę na Facebooku, zbieraj adresy e-mailowe i rozsyłaj newslettery. Dbaj o klientów, którzy Ci zaufali. Nie zapominaj o nich po zrealizowaniu usługi lub sprzedaży produktu.
Pierwsze cele i kamienie milowe
Wyznacz sobie cel finansowy na pierwszy miesiąc działalności online, np. 1 tys. zł przychodu. Po miesiącu odpowiedz na pytania:
- Czy udało mi się osiągnąć założony cel?
- Jeśli tak – co mi w tym najbardziej pomogło? Jeśli nie – jakie były przyczyny niepowodzenia?
- Czy ten cel był trudny do osiągnięcia? Jakie pojawiły się największe trudności? Czego mi brakuje do osiągania lepszych wyników?
- Co przyniosło najwyższe przychody (rodzaj produktów, działania reklamowe), a co – najniższe? Co powinienem w związku z tym zrobić w kolejnym miesiącu?
Stopniowo wyznaczaj sobie coraz ambitniejsze, ale jednocześnie realne cele. Sprawdzaj, co działa, a co nie. Wyciągaj wnioski i wprowadzaj zmiany!
Najczęstsze i najkosztowniejsze błędy
- Unikaj nadmiernego perfekcjonizmu – strach przed startem jest naturalny. Naturalne jest również to, że chcesz mieć naprawdę dobry produkt, najlepszą ofertę itd. Nie warto jednak dopieszczać w nieskończoność wszystkich szczegółów, bo ten proces może trwać latami. Jeśli martwisz się jakością tego, co oferujesz, poproś kilka osób o bezpłatne przetestowanie Twojego produktu. Jeżeli opinie będą pozytywne, działaj! Każdy dzień zwłoki to dla Ciebie stracone pieniądze!
- To, że coś stworzyłeś, nie oznacza, że teraz wszyscy to kupią – praca nad e-bookiem, kursem online, sklepem internetowym jest długotrwała i często wyczerpująca psychicznie. Musisz jednak przygotować się na to, że przed Tobą kolejna runda – tyle samo wysiłku trzeba włożyć w promowanie swojego dzieła. Sam fakt, że je stworzyłeś, to dopiero początek drogi.
- Są skuteczne i nieskuteczne reklamy – jeśli Twoja nie działa, to najprawdopodobniej oznacza, że należy do tej drugiej grupy. Nie ma sensu inwestować w nią kolejnych pieniędzy, czekać, mieć nadziei, że coś się zmieni, zwiększać budżetu… Spróbuj podejść do sprawy inaczej, napisać inny tekst, dobrać inną grafikę, zmienić grupę odbiorców. Coś „zaskoczy” – właśnie w to warto inwestować.
- Słuchaj swoich odbiorców – testuj, pytaj, rozmawiaj, przeprowadzaj ankiety, weryfikuj, analizuj, wyciągaj wnioski itd. Często coś, w co nie wierzymy, okazuje się hitem, a coś, z czym wiązaliśmy duże nadzieje, jest totalną klapą. Ty jesteś mózgiem całej operacji, ale robisz to, co robisz, przede wszystkim dla swoich klientów. Ich potrzeby, opinie i oczekiwania powinny być Twoim drogowskazem –przynajmniej na początku.
Niezbędne narzędzia
Dobór narzędzi będzie silnie związany z kierunkiem działalności online, który obierzesz (sprzedaż kosmetyków, konsultacje, tworzenie e-booków, kursów online). Myślę jednak, że narzędzia, które polecę, sprawdzą się absolutnie w każdym biznesie internetowym – nie tylko tym z branży beauty:
- Canva – nie wyobrażam sobie życia bez tej aplikacji do tworzenia grafik, a ostatnio również filmów i animacji. Strona wizualna biznesu online jest bardzo ważna, a tutaj mamy naprawdę szerokie możliwości przy dużej prostocie obsługi. To mój absolutny numer jeden – stworzyłam nawet kurs online z projektowania w Canvie dla właścicieli i menedżerów salonów beauty. Canva w podstawowej (w większości przypadków wystarczającej) wersji jest darmowa. Ja na wersję płatną przeszłam dopiero teraz – po kilku latach.
- Narzędzia do kontrolowania finansów firmowych, kosztów, wysokości sprzedaży konkretnych produktów, a także ruchu na stronie internetowej i w mediach społecznościowych.
Korzystam z Fakturowni (kilkanaście złotych miesięcznie), w której jest możliwość generowania wielu ciekawych raportów. Resztę załatwia zwykły Excel, a do tego oczywiście statystyki Google’a, Facebooka, statystyki reklam, e-mailingów itd.
WSKAZÓWKA
Niezależnie od tego, jakie narzędzie wybierzesz, regularnie kontroluj swoje finanse! Dopiero w tabelkach i na wykresach widać, co tak naprawdę dzieje się w firmie i czy zmierzasz w dobrym kierunku. Takie regularne analizy są również wspaniałym motywatorem.
- Narzędzia do planowania, organizacji – jeśli oprócz pracy w salonie będziesz rozwijać działalność online, nie obejdzie się bez dobrej organizacji.
Warto planować i rozpisywać przygotowania do uruchomienia biznesu w sieci, proces tworzenia produktu, działania reklamowe. Narzędzi jest mnóstwo – z doświadczenia wiem, że trzeba je dostosować do swoich potrzeb i preferencji.
Sama korzystam z kilku, których używam do różnych celów:- Nozbe – do przygotowywania list „to do”;
- Evernote – do zapisywania pomysłów, linków, szablonów wiadomości;
- kalendarz Google’a – do planowania i osadzania w czasie konkretnych działań reklamowych,
- Mindomo – do tworzenia map myśli, z których najczęściej korzystam na pierwszym etapie pracy nad nowym e-bookiem czy kursem (do zebrania pomysłów, stworzenia struktury),
- Gantter – jeśli mam do zrealizowania naprawdę duży projekt.
- Na deser drobiazg, ale niezwykle przydatny: Eye Dropper –darmowy dodatek do przeglądarki, który pozwala pobrać pipetką dowolny kolor z wyświetlanej strony internetowej. Bardzo się przydaje przy tworzeniu grafik.
Wskazówki na start
- Naprawdę solidnie przelicz, czy całe przedsięwzięcie będzie się opłacało finansowo. Dobry pomysł i pasja nie wystarczą.
- Nie odkładaj promocji na moment, w którym to, co chcesz zaoferować, będzie już gotowe. Pisz o tym wcześniej, wciągaj odbiorców w prace nad całym przedsięwzięciem, a będziesz miał łatwiejszy start. Lubimy zaglądać za kulisy, jesteśmy ciekawscy. Sama często robię np. głosowania na okładki e-booków w mediach społecznościowych. To świetny sposób na „reklamę bez reklamy”, na dodatek wyczekiwaną i entuzjastycznie przyjmowaną przez naszych potencjalnych klientów.
- Zastanów się, jak ma wyglądać droga, którą przejdzie każda nowa osoba, jaka zacznie Cię śledzić w mediach społecznościowych. Ciekawy artykuł, miniporadnik do pobrania, zapis do newslettera, kilka wprowadzających wiadomości i oferta? A może inaczej? Zastanów się, jak zamienić każdą nową osobę, która lajkuje Twój profil, w płacącego klienta. Rozpisz kolejne etapy i zastosuj odpowiednie rozwiązania.
- Nie patrz na swoich potencjalnych klientów jak na jednolitą masę. Uwzględnij ich różne potrzeby, tak jak to robisz podczas konsultacji w salonie. Napisz artykuł o wybranym problemie estetycznym, np. o trądziku, i promuj go w wyselekcjonowanej grupie potencjalnie zainteresowanych osób. Zbierz większą grupę i skieruj reklamę e-booka o trądziku do osób, które czytały artykuł. Osiągniesz znacznie lepsze wyniki! Jak to zrobić? Zainstaluj na swojej stronie piksel Facebooka i stwórz niestandardową grupę odbiorców z osób, które odwiedziły konkretną podstronę (tę z artykułem). Reklamę płatnego e-poradnika skieruj właśnie do tej niestandardowej grupy odbiorców.
- Nie bój się reklamować. Tobie wydaje się, że reklam jest za dużo, bo wrzucasz już trzeci post na ten sam temat, a Twoi odbiorcy i tak nie widzą większości tych treści przez obcinanie zasięgów organicznych na Facebooku. Zawsze znajdzie się ktoś, kto nie omieszka podzielić się z Tobą refleksją na temat zbyt wysokiej częstotliwości przekazów o charakterze reklamowym na Twoim profilu, niemniej większość i tak tego nie zauważy. Nie ulega wątpliwości, że trzeba zachować umiar, ale z moich obserwacji wynika, że znaczna część kosmetyczek i fryzjerów ma odwrotny problem. Jeśli Twoje treści są ciekawe, angażujące – możesz sobie pozwolić na więcej przekazów reklamowych.
Źródła wiedzy
Mnóstwo informacji na temat marketingu i sprzedaży (również online) w branży beauty znajdziesz na moim blogu gabinetodzaplecza.pl. Podejmuję na nim również tematy związane z wyceną usług, finansami firmy, a także istotnymi, choć często pomijanymi aspektami prawnymi prowadzenia działalności w tej branży.
Zaglądaj również na Facebooku na fanpage Gabinet od zaplecza oraz na grupę Gabinet kosmetyczny od zaplecza, na której mierzymy się z problemami właścicieli i menedżerów salonów beauty dotyczącymi marketingu, zarządzania, obsługi klienta i finansów salonu.