„W zarządzaniu finansami margines błędu, na jaki mogą sobie pozwolić firmy, jest bardzo niewielki” – o sytuacji na rynku e-commerce, wyzwaniach właścicieli e-sklepów, zarządzaniu przepływami pieniężnymi oraz przyszłości e-handlu opowiada Michael Kacprzak, założyciel i CEO platformy Booste.
Michael Kacprzak – założyciel i CEO Booste, platformy fintechowej oferującej finansowanie i usługi wspierające rozwój sklepów internetowych. Przedsiębiorca i innowator z ponad dekadą doświadczenia w rozwijaniu międzynarodowych firm technologicznych. Przed założeniem Booste współpracował z berlińską firmą Babbel oraz wspierał transformacje produktowe i technologiczne jako konsultant w globalnych firmach z branży zaawansowanych technologii. Twórca platformy dla dietetyków TiqDiet.
Rok 2022 upływa pod znakiem problemów gospodarczych. Dalekosiężne skutki pandemii, wojna w Ukrainie, wszechogarniająca inflacja, zerwanie łańcuchów dostaw i zmieniające się preferencje konsumentów – wszystko to wpływa również na rynek e-commerce. Jak ocenia Pan jego obecną sytuację i wyzwania, przed jakimi stoją właściciele e-sklepów?
Sytuacja gospodarcza niewątpliwie powoduje spowolnienie wzrostu dużej części sklepów online. Jednak mali i mikrosprzedawcy mają wyjątkową zdolność do adaptacji i szybkiego uczenia się. Poczucie własności powoduje, że są w stanie szybciej podejmować decyzje dotyczące optymalizacji kosztów funkcjonowania swoich biznesów oraz poszukiwania nowych sposobów dotarcia do klientów. Ścisła kontrola, zarządzanie przepływami pieniężnymi (cashflow) i zapewnianie odpowiedniego poziomu środków finansowych w firmie, a także skuteczne docieranie do odbiorców, stały się najważniejszymi umiejętnościami potrzebnymi do przetrwania.
Słuchaj „Marketer+” Podcast
W jakim stopniu kryzys gospodarczy skutkuje pogorszeniem kondycji finansowej e-handlu? W połowie tego roku w Polsce były
Zarejestrowane ponad 54 tys. e-sklepów, a średnio w ciągu miesiąca przybywa ok. 350 nowych. Jednak według analizy KRS 30% e-commerce twierdzi, że ich sytuacja finansowa jest zła, a aż 21% określa ją jako bardzo złą.
Kryzys gospodarczy nie ułatwia utrzymania dobrej kondycji finansowej. W zarządzaniu finansami margines błędu, na jaki firmy e-commerce mogą sobie pozwolić, jest bardzo niewielki. Bardziej niż w przeszłości muszą zwracać uwagę na politykę cenową, ryzyko walutowe, inflację czy choćby zmiany cen energii, które przekładają się na ceny transportu. Jednak mimo czarnych scenariuszy, o jakich można powszechnie usłyszeć, jestem pełen optymizmu. Uważam, że przedsiębiorcy prowadzący e-sklepy szybko wyciągną wnioski z sytuacji i zwiększą efektywność działań.
Wspomina Pan, że jedną z najistotniejszych umiejętności i zarazem jedno największych wyzwań dla e-commerce stanowi skuteczne zarządzanie przepływami pieniężnymi. Na co w tym kontekście należy zwrócić szczególną uwagę?
W pierwszej kolejności warto podkreślić, że utrata płynności jest przyczyną numer jeden upadku małych i mikrofirm. Zaskakujące, że można przeżywać eksplozję sprzedaży w swoim sklepie i polec właśnie na płynności. Na przykład podczas przygotowań do sezonu wysokiej sprzedaży można ulokować za dużo środków w towarze i doprowadzić do sytuacji, w której nie ma już pieniędzy na marketing i sprzedaż. Pilnowanie wypływów i wpływów oraz właściwe zarządzanie pieniędzmi zamrożonymi w towarze pozwala wypracować optymalny poziom kapitału w firmie, tak aby mogła ona utrzymać dynamikę rozwoju.
Jak można zadbać o płynność przepływów pieniężnych w sklepie internetowym?
Należy zwrócić uwagę na trzy aspekty.
Po pierwsze trzeba sprawdzić, czy należne środki pojawiają się na koncie szybko i bez opóźnień. Rozwiązaniem może być rezygnacja z pobrań lub przelewów na rzecz np. BLIKA czy płatności kartą albo dodanie do sklepu opcji BNPL.
Druga rzecz to przesunięcie wypływu środków maksymalnie w przyszłość – choćby przez skorzystanie z kredytów kupieckich lub odroczonych albo wydłużonych terminów płatności.
Trzecia kwestia to utrzymywanie kapitału obrotowego na odpowiednim poziomie, żeby zawsze mieć możliwość spłaty zobowiązań i inwestycji w rozwój oraz sprzedaż. W celu lepszego zrozumienia swojej sytuacji powinno się zacząć od monitorowania przepływów oraz prognozować zapotrzebowanie na kapitał obrotowy. Skrupulatne zarządzanie przepływami pozwala zachowywać więcej środków na koncie firmy, a one są niezbędne do inwestowania i utrzymywania tempa rozwoju.
Utrata płynności jest przyczyną numer jeden upadku małych i mikrofirm. Zaskakujące, że można przeżywać eksplozję sprzedaży w swoim sklepie i polec właśnie na płynności
Jak sobie poradzić, gdy firma zbliża się do utraty płynności pomimo wysokich przychodów?
Polecam, aby nieustannie tworzyć dla swojej firmy nowe możliwości pozyskiwania kapitału obrotowego, który zapewni stabilny rozwój biznesu. Można go zdobyć np. od wspólników lub partnerów zewnętrznych. W przypadku tych drugich konieczne będzie utrzymywanie dobrej reputacji w Biurze Informacji Kredytowej oraz unikanie znalezienia się w rejestrach dłużników, np. w Krajowym Rejestrze Długów.
Tak jak wspomniałem, warto na bieżąco monitorować płynność. W przypadku jej utraty – nawet mimo posiadania bardzo dochodowej firmy – można zamknąć sobie drogę do pozyskania w porę kapitału. Niestety, sporo podmiotów szuka go na ostatnią chwilę, ponieważ bardzo późno orientuje się, że płynność została utracona.
Z brakiem środków finansowych można jednak sobie poradzić. Pana platforma oferuje kapitał na rozwój i skalowanie biznesów e-commerce.
Na czym polega usługa Booste?
Booste specjalizuje się w zapewnianiu kapitału obrotowego dla biznesów e-commerce na zakup towaru, marketing, prowizje Allegro czy prowizje kurierskie – właśnie w celu poprawiania płynności finansowej e-sklepów. Z naszych usług regularnie korzystają setki firm, które dzięki wsparciu utrzymują dobre relacje ze swoimi kontrahentami i reputację. Sklep internetowy, nawet najlepiej zatowarowany, sam nie będzie sprzedawał. Zwłaszcza początkujące podmioty często bagatelizują konieczność ponoszenia wydatków na kampanie marketingowe oraz współpracę ze skutecznymi agencjami marketingowymi. Tutaj również z pomocą przychodzi Booste.
Skąd wziął się pomysł na założenie takiej firmy?
Booste powstało pod koniec 2020 r., na fali boomu na rynku e-commerce. Pandemia koronawirusa znacznie przyśpieszyła rozwój tego sektora. Równocześnie w ostatnich latach zaobserwowaliśmy, że firmy często potrzebują kapitału obrotowego, w szczególności na marketing czy zakup towaru. Zauważyliśmy, że mikro, małe, średnie e-commerce mają trudność w pozyskaniu środków, np. w banku. Wtedy pojawił się pomysł, żeby finansować firmy online, które chcą szybko rosnąć, mają duże potrzeby finansowe, zamierzają się skupić na prowadzeniu działalności i nie mają czasu na skomplikowaną biurokrację związaną z procesem kredytowym. Dodam także, że Booste poza kapitałem obrotowym oferuje również usługi prowadzenia działań marketingowych online przez sprawdzonych ekspertów oraz doradztwo w zakresie narzędzi optymalizujących działania e-sklepu.
Jak dużą pożyczkę mogą wziąć sprzedawcy online i na jakie cele mają zostać przeznaczone środki?
Uruchamiamy do 150 tys. zł w 48 godz. Środki mogą zostać wykorzystane na zakup towaru, marketing, prowizje dla marketplace’ów czy firm kurierskich. Słuchamy uważnie potrzeb właścicieli biznesów i ta lista nieustannie się wydłuża.
Jak wygląda spłata pożyczki?
Pożyczkę należy zwrócić do 12 miesięcy. Oferujemy wygodną formę spłaty przez obciążenie karty debetowej w cyklach tygodniowych. Dzięki temu właściciel sklepu nie musi pamiętać o ratach i może się skoncentrować na swoim biznesie.
Kto korzysta z Waszych usług? Kierujecie swoją ofertę do mniejszych czy większych e-commerce?
Adresujemy naszą ofertę do wszystkich firm prowadzących sprzedaż online, które chcą utrzymać lub przyśpieszyć tempo swojego wzrostu. Wzrost konkurencyjności na rynku sprawia, że zachowanie płynności i dostęp do kapitału obrotowego mogą być kluczowe dla przetrwania biznesu.
W Booste mamy klientów, którzy współpracują z nami na stałe – w ten sposób finansują swój wzrost. Bardzo dużą korzyścią dla nich jest również to, że trafiają w ręce sprawdzonych ekspertów, którzy efektywnie wykorzystują środki na promocję e-sklepu w sieci.
Tempo rozwoju utrzymają te firmy, które będą umiejętnie zarządzać płynnością oraz zapewnią sobie odpowiedni poziom kapitału obrotowego
Czy trudności finansowe na rynku e-commerce to wyłącznie efekt czynników zewnętrznych czy może właściciele e-sklepów popełniają również błędy i częściowym rozwiązaniem problemów byłoby ich edukowanie?
Widzimy, że coraz więcej firm e-commerce napotyka kłopoty w prowadzeniu działań marketingowych. Dawne taktyki nie przynoszą już efektów jak kiedyś. Dlatego oferujemy usługi zwiększania sprzedaży i optymalizacji działań marketingowych.
Jak widzi Pan przyszłość polskiego e-handlu? Czy właściciele tysięcy e-commerce poradzą sobie z trudną sytuacją i tempo rozwoju tej gałęzi rynku wciąż będzie duże?
Pomimo obserwowanej sytuacji na rynku prognozy wskazują, że sektor e-commerce będzie utrzymywał w najbliższych latach dwucyfrowe tempo wzrostu rok do roku. Wydatki na marketing i zapotrzebowanie na kapitał obrotowy dla biznesów e-commerce również będą rosły.
Właściciele e-sklepów będą niewątpliwie pod sporą presją – muszą się przygotować na większą konkurencję między sobą i z dużymi graczami. Prognozowany jest również wzrost dominacji dużych platform marketplace (m.in. Amazona, Allegro czy Shopee). Te okoliczności mogą spowodować potrzebę dywersyfikacji miejsc prowadzenia sprzedaży online.
Uważam, że kluczem do sukcesu będą działania związane z optymalizacją procesów i kosztów pozyskania klientów oraz funkcjonowania e-sklepu. Tempo rozwoju utrzymają te firmy, które będą umiejętnie zarządzać płynnością oraz zapewnią sobie odpowiedni poziom kapitału obrotowego.