Unia Europejska pracuje nad nowymi zasadami importu paczek w sektorze e-commerce z Chin. Bruksela chce ograniczyć zalew przesyłek o niskiej wartości i wprowadzić dodatkowe opłaty, które mogą zmienić model działania azjatyckich platform. Dla europejskich operatorów logistycznych oraz właścicieli e-sklepów to potencjalna zmiana, która wpłynie zarówno na ceny, jak i konkurencyjność.

Z tego artykułu dowiesz się:
- jakie zmiany w imporcie paczek z Chin szykuje Unia Europejska,
- dlaczego zniesienie zwolnienia celnego dla przesyłek do 150 euro wpłynie na chińskie platformy,
- jakie korzyści dla logistyki kontraktowej i polskiego rynku może przynieść konsolidacja zamówień,
- jak nowe regulacje mogą wpłynąć na ceny i konkurencyjność w e-commerce.
Koniec zwolnienia celnego dla tanich przesyłek
Według danych Komisji Europejskiej w 2024 roku do UE trafiło 4,6 miliarda paczek o niskiej wartości, z czego aż 91 procent pochodziło z Chin. To oznacza średnio 12 milionów przesyłek dziennie. Obecnie towary do 150 euro są zwolnione z cła, co od lat wykorzystywały chińskie platformy sprzedażowe. Planowane zmiany zakładają zniesienie tego przywileju od marca 2028 roku.
Dodatkowo każda przesyłka spoza UE ma być objęta opłatą manipulacyjną w wysokości 2 euro. Bruksela chce w ten sposób zarówno zwiększyć wpływy budżetowe, jak i zniechęcić do masowego importu tanich paczek. To ruch, który w praktyce uderzy w fundamenty polityki cenowej azjatyckich graczy i może podnieść koszty końcowe dla konsumentów.
Słuchaj podcastu „E-commerce bez tajemnic”
Zachęta do konsolidacji zamówień
Równolegle pojawiła się alternatywa dla platform. Parlament Europejski rozważa niższą opłatę na poziomie 0,5 euro za paczkę, pod warunkiem że towary będą konsolidowane i wysyłane do klientów z magazynów zlokalizowanych na terenie UE. Taki model pozwoliłby uprościć odprawy celne i zwiększyć kontrolę jakości produktów.
Na tym rozwiązaniu zyskać mogą operatorzy logistyki kontraktowej, którzy przejmą obsługę importu, fulfillment i zwroty w imieniu azjatyckich platform. Jednocześnie byłby to impuls dla rozwoju rynku magazynowego w Europie. Kraje członkowskie, w tym Polska, mogłyby konkurować o to, aby to u nich powstawały centra konsolidacji paczek z Chin.
Szansa dla europejskich operatorów i polskiego rynku
Chińskie platformy od dawna inwestują w infrastrukturę logistyczną na Starym Kontynencie. Lokalne magazyny posiadają m.in. AliExpress i Shein, a część globalnych graczy współpracuje z operatorami ostatniej mili. Jednak dotychczas były to inwestycje motywowane przede wszystkim potrzebą przyspieszenia dostaw. Teraz regulacje mogą sprawić, że konsolidacja stanie się koniecznością, a nie opcją.
Polska ma szansę wykorzystać tę sytuację. Położenie geograficzne i rozwinięta sieć logistyczna sprawiają, że nasz kraj już dziś pełni rolę ważnego hubu e-commerce. Jeżeli Bruksela wdroży nowe przepisy, to rynek kontraktowej logistyki w Polsce może znacząco zyskać, obsługując setki milionów paczek rocznie.
Wzrost kosztów importu a konkurencyjność
Dla właścicieli e-sklepów zmiany oznaczają przede wszystkim rosnącą konkurencję cenową. Jeśli chińskie platformy przerzucą dodatkowe koszty na klientów, ich przewaga cenowa ulegnie zmniejszeniu. To szansa dla europejskich sprzedawców, którzy dotąd przegrywali walkę o konsumenta wyłącznie ceną.
Z drugiej strony importerzy korzystający z chińskich dostawców muszą liczyć się z wyższymi kosztami logistyki i koniecznością dostosowania procesów. Zwłaszcza przedsiębiorcy działający w modelu dropshipping będą zmuszeni do rewizji marż i polityki cenowej.
Chcesz, by Twój sklep internetowy zarabiał więcej? Pobierz teraz bezpłatny e-book „Dochodowy e-commerce 2025”. To aż 270 stron wskazówek od praktyków e-handlu.